Porządek świata

Stanisław Tabisz

PORZĄDEK ŚWIATA
obrazy Katarzyny Kopańskiej

Świat widziany syntetycznie, bardzo często z wysokiego oddalenia perspektywy topograficznej w połączeniu z perspektywą rzędową, sprowadzony do linearnej albo sylwetowej optyki, ale wyrazisty i kolorowy. Pokazuje hierarchie zjawisk i ich znaczenie niemalże modelowe, zgodne ze strukturą złożonego porządku świata i jego bogactwem naturalnych i cywilizacyjnych form życia.

Na obrazach Katarzyny Kopańskiej można odszukać swoje ulubione miejsce i swój pogląd na bliską i przekonywającą metaforę życia. Dość dużych rozmiarów olejne płótna artystki mieszkającej w koło Krakowa wydają się być prosto namalowanymi przypowieściami o zróżnicowanej rozległości świata oraz o jego magii i mitologicznej symbolice. Aby ogarnąć, geograficzne przestrzenie, połacie ziemi porosłe roślinnością, zabudowane rytmicznie piramida¬mi, ostrymi kawałkami skalnych masywów, oplecione niebieskimi pasmami rzek, fragmentami mórz i oceanów, Katarzyna Kopańska zastosowała w swoich obrazach szereg efektownych uproszczeń. Pozwala jej to na bardzo szerokie, często symetryczne ujęcia w skali makro, tego, co można nazwać światopoglądowym modelem porządku świata, opisanym i wyrażonym przy pomocy obrazu z zastosowaniem umownych, a czasami wręcz naiwnie zarysowanych kształtów i stref przyrodniczych. W ten sposób uzmysławia się odwieczny ład natury, podziały i współzależność przenikających się na naszej planecie obszarów organicznych rozmaitości.

Wyrazistość obrazów Katarzyny Kopańskiej wynika z zastosowania formalnych napięć i kontrastów oraz z posługiwania się graficzną stylizacją w przedstawianiu realistycznych motywów i kształtów. Obrazy te przypominają stylistykę miniaturowych malowideł z końca pierwszego tysiąclecia i początków drugiego tysiąclecia naszej ery. Wokół klasztorów europejskich istniało w tym czasie wiele szkól miniatorskich, początkowo inspirowanych wpływami irlandzko-celtyckimi, a później wpływami antycznymi, przenikającymi z Rzymu i Bizancjum. Słynny ewangeliarz Godescala przedstawiał w wymiarze metaforycznym studnię życia w otoczeniu rajskich zwierząt. Katarzyna Kopańska wypowiada się w swoich obrazach w sposób autonomiczny. Nie ilustruje przecież swym malarstwem świętych ksiąg, co nie znaczy, że złożona problematyka zawarta w nich nie porusza podobnie uniwersalnych problemów, czy to w formie alegorii czy metafory. Przeskalowując i powiększając jakby to, co kiedyś było służebne wobec pisanych tomów, przedstawia i wyraża dosadniej coś, co być może daje się łatwiej opisać w czasie, podług jakiejś chronologii wydarzeń, aniżeli ująć jednocześnie w motywie jednego obrazu. Ale osiągnięte działanie, poprzez odminiaturyzowanie, czyli powiększenie ilustracyjnej fabuły, prowadzi do bardziej monumentalnego i magicznego wyrazu. Podsyca to interpretowany w sposób symboliczny kolor, który jest sugestywnym, a zarazem przewrotnym środkiem ekspresji i oddziaływania na widza. Rzeka może być pomarańczowoczerwona, noc błękitnawa, korony drzew mieniące się brązem. Zwierzęta giną często w brunatno zielonym tle roślinnego otoczenia, a podobne do palm drzewa, pojedynczo czy podwójnie, dominują niczym kolumny i podpory ważnej konstrukcji, ukoronowane wiązką ciemnych i ostrych niczym sztylety liści.

Z obrazów Katarzyny Kopańskiej emanuje ozdrowieńczy witalizm oraz pewien typ „zaczarowania” realności i zobaczenia jej w panoramicznym wymiarze, związanym z akceptacją ziemskiego losu w warunkach, jakie stworzyła dla wszystkich natura. Często centralnym elementem malarskiej kompozycji jest łódź symbolizująca wieczne wędrowanie człowieka, silną potrzebę zmian, przemieszczania się i poznawania najbardziej odległych i egzotycznych zakątków świata. Na obrazach Kopańskiej łódź przeważnie jest pusta, trwa jak gdyby w miejscu, przygotowana do podróży. Tylko w obrazie „Mag” bohater w stroju kuglarskim stoi na pokładzie przed stoliczkiem pełnym drobnych przedmiotów i naczyń. Płynąc przez żółtą rzekę jest skupiony na swych tajemniczych czynnościach, ale pejzaż wokół niego wcale nie wydaje się mniej interesujący czy powabny. To kraina równinna, podzielona na kolorowe pasma stref. W strefie horyzontalnej, gdzie ziemia styka się z niebem, rozmieszczone są dość regularnie dziwne piramidki, stanowiące jakiś architektoniczny zaczyn kamiennych świątyń. W innych obrazach „Pierre de la Rochelle i dziewczyna”, „Noc była”, czy „Martwa natura z ptakiem i królową” piramidki te wydają się być zgeometryzowanymi modułami gór, które z racji zastosowania perspektywy „z lotu ptaka” są niewiarygodnie małe.

Obrazem, który może mocniej zaintrygować jest „Martwa natura z egipskim okiem i kameleonem”. Stół, będący najważniejszym elementem pejzażu, zastawiony jest donicą z czerwonym kwiatem, dwiema filiżankami, fragmentem płaskorzeźby z „egipskim okiem”, leżącym kameleonem i misą, z której wypływa rzeka i znika między ułożonymi regularnie kamieniami na krawędzi końca pierwszego planu. Wyżej jest strefa pomarańczowa i dalsze pasmo karłowatych drzewek rzucających zielone cienie. Najwyżej — cieniutki pas nieba. Co to wszystko oznacza? Ołtarz, przy¬gotowany do obrzędowego odprawiania misterium natury, czy też idealizującą potrzebę upiększania świata, delektowania się dekoracyjną ornamentyką stworzoną przez zachłanność ludzkiego temperamentu? A może jest w tym próba zaspokojenie instynktownego głodu, skłaniającego do sakralizacji materialnej powłoki rzeczywistości?
Specjalne obszary życia i to, co jest poza nimi w ujęciu niemalże kosmicznym, pokazuje obraz

„Noc była”. Ludzie, zwierzęta, rośliny wydają się mieć wyznaczony gorący owal bezpiecznej przestrzeni. Tylko skaliste stożki gór przecina¬ją zbliżony do kwadratu kadr obrazu i ulatują w nieskończoną przestrzeń. Rytualna magia tego obrazu pozwala mi zachwycać się nim i często powracać do niego. Jest w tym obrazie coś prawdziwie bliskiego, co powiedziane jest być może z naiwnością dziecka, ale ujmująco wdzięcznie, szczerze i prawdziwie. Takie właśnie są obrazy Katarzyny Kopanskiej, posądzane o stylizowaną naiwność i zbyt daleko posuniętą radykalność dekoracyjnych i zdobniczych uproszczeń. Pomimo tego, jest w nich zawarta przepiękna przypowieść o człowieku i naturalnej magii jego otoczenia. Być częścią natury i jednocześnie uosobioną świadomością kształtującą jej wizerunek — to naprawdę coś cudownego, co przydarzyć mogło się tylko wrażliwemu na piękno człowiekowi.

prof. Stanisław Tabisz – polski malarz, grafik, scenograf, pedagog, działacz związkowy, krytyk sztuki, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.